piątek, 2 października 2015

Francja elegancja

Na ostatnie urodziny dostałam wisiorek. Niedawno zainspirował mnie do zrobienia z niego naszyjnika, który klimatem pasuje do konkursu ogłoszonego przez Royal Stone - Randka w Hotelu Ritz. Długo się nie namyślając usiadłam i w kilka dni zrealizowałam swój pomysł. Mogę go opublikować dopiero teraz, po pojawieniu się na stronie Royal Stone albumu konkursowego.

Wisiorek wygląda tak: 


A teraz stanowi centrum eleganckiego i subtelnego wisiorka. Kulki mają mniej niż 1 cm średnicy.  Od zapięcia odchodzi łańcuszek z kluczem, więc myślę, że będzie się dobrze prezentował przy lekko odsłoniętych plecach. Mojej siostrze bardzo się spodobał i tylko jej się smutno zrobiło, bo nie ma pasujących do niego ubrań.


Zapraszam do głosowania na ten projekt albo inne - jest sporo świetnych prac w albumie.

piątek, 14 sierpnia 2015

Lepiej późno niż wcale

Przed ostatnimi świętami... Bożego Narodzenia spod moich palców wyszło 5 pierścionków dla 5 przyjaciółek. Powoli kończą mi się pomysły na prezenty (przed)świąteczne, więc niedługo chyba zacznę piec ciastka (z nadzieją, że z 5 nie zrobi się mniej jak spróbują moich wypieków*).
Każda z nich jest inna, więc pierścionki też są różne, zindywidualizowane (takie prezenty i biżuterię  bardzo lubię robić... i nosić/posiadać).

Pierścionek po raz pierwszy

ring peyote

Pierścionek po raz drugi

ring peyote rose

 Pierścionek po raz trzeci

ring peyote candy muffin

Dla jasności na pierścionku jest babeczka i cukierki - ze względu na kiepskie oświetlenie zimą nie widać tego aż tak dobrze.

Pierścionek po raz czwarty

ring peyote tenis sport

Pierścionek po raz piąty 

ring peyote moustache

Zrobione!

* Co roku razem z siostrą robimy dziadkom pod choinkę ciastka. Przerabiałam już kilka razy spalone, ciastka krasnoludów (dziury w ścianie może by nie zrobiły, ale siniaka pewnie już tak), a także wyjmowanie lakieru do paznokci z ciasta kruchego (zapomniałam zmazać przed ugniataniem) - najtrudniej było znaleźć brązowy lakier w cieście z dodatkiem kakao.

sobota, 22 listopada 2014

Dawno, dawno temu...

Hmm, może nie aż tak dawno, ale kilka tygodni już minęło odkąd zrobiłam pierścionki i bransoletkę prezentowane w tym poście. Prezentuję je dopiero teraz, bo wcześniej nie miałam jakoś weny na pisanie, a teraz wreszcie się zmotywowałam (chociaż z weną nadal słabo, a święta już niedługo).
Jeszcze w wakacje zrobiłam pierścionek ściegiem peyote, który można nosić na dwa sposoby.

peyote ring



W trakcie przyszła mi do głowy myśl, że może dałoby się przekształcić ten wzór tak, żeby przypominał wąsy. Wzięłam siatkę do rysowaniu wzorów i stworzyłam 3 projekty - jeden przetestowałam w praktyce, drugi spróbuję za jakiś czas. Myślę, że koralikowe wąsy, chociaż trochę kanciaste, przypominają te najbardziej popularne.


Tak się prezentują po zszyciu jako pierścionek.

peyote ring mustache

W połowie października były urodziny mojej koleżanki - studiuje muzykologię, ma zespół, gra, śpiewa, więc zrobiłam bransoletkę z nutami. Dostępne w Internecie wzory niezbyt mi się spodobały, więc zaprojektowałam własny, który bardziej przypadł mi do gustu.
Zdjęcia są autorstwa właścicielki.

beaded rope bracelet notes



piątek, 17 października 2014

Uwięzione


Od kilku miesięcy najbardziej lubię oplatać koraliki koralikami. Powoli odkrywam też potencjał ogniwek dzięki technice Chain maille. Na to wyzwanie postanowiłam połączyć to co lubię i stworzyłam naszyjnik z beaded balls pomiędzy ogniwkami. Ogniwka robiłam sama, ponieważ nie udało mi się znaleźć takich o średnicy 8 mm. Łącznie wyplotłam Toho 15/0 27 kulek 6mm - w najbliższym czasie nie oplotę żadnej. Nie wykorzystałam wszystkich do naszyjnika - zostaną na wszelki wypadek jakby się jakaś zgubiła. Może w przyszłości będę chciała przedłużyć naszyjnik (obecnie jest blisko szyi).


Poniższe zdjęcie pokazuje z bliska kulki.

beaded ball captive chain maille necklace

Następnego dnia po opublikowania posta dorwałam siostrę i zrobiłam zdjęcie naszyjnika na jej szyi.


Odkryłam też, że można nosić go również jako bransoletkę, ale lepiej nie zapinać zbyt ciasno, bo całość jest delikatna.


Rano udało mi się też zrobić zdjęcie w lepszej jakości przy dziennym świetle. Kolory bardziej przypominają te w rzeczywistości. Czarny + Biały + Szary-Srebrny + jeden z moich ulubionych, czyli Silver Lined Rosaline.