sobota, 27 września 2014

Pamiątka ze strzelnicy

Jakiś czas temu moja mama była pierwszy raz na strzelnicy i przyniosła do domu 3 łuski. Chciała, żebym je nawlekła na sznurek, aby mogła sobie regulować długość. O nie, nie po to uczę się różnych technik, żeby po prostu nawlekać na sznurek - nie często ma się okazję stworzyć naszyjnik z łuskami po nabojach, więc stwierdziłam, że puszczę wodze wyobraźni i stworzę coś niepowtarzalnego. Mama nie protestowała, a jej jedynym wymaganiem było to, żeby miał regulowaną długość.
Projekt w trakcie pracy ewoluował kilka razy i ostatecznie przyjął taką formę:

beaded ball chain maille necklace

Na sznurku zawiązałam supełki, które można przesuwać i tym samym wydłużać lub skracać naszyjnik.
Jeszcze jedno zdjęcie z innej perspektywy:

beaded ball chain maille naszyjnik

Teraz przejdę do szczegółów pracy.
Aby móc zawiesić łuski przykleiłam do nich szpilki z zakręconymi lupikami.


Dla urozmaicenia dodałam  2 kulki oplecione w Toho 15/0, mają ok. 1 cm średnicy.


Centralną część stanowi łańcuch zrobiony techniką Chain Maille (spotkałam się też z pisownią Chainmaille). Zastosowałam łączenie Full Persian. Około 1,5 godziny zajęło mi ogarnięcie jak trzeba łączyć ogniwka, ale w końcu udało się (i nie potrzebuję już patrzeć na instrukcję, hura!).


Nie jest to mój pierwszy raz z łączeniem ogniwek. W okolicach kwietnia zrobiłam sobie bransoletkę łączeniem bizantyjskim (Byzantine Chain Maille).

Byzantine Chain Maille bracelet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz